A czy jeśli będzie chciał wyrwać tę
Różę, pozwolisz?
Nieoczekiwanie ciepłe jesienne
powietrze przyniosło do płuc głębokie ukojenie. Czas upłynnił
się wokół nas jak złoto, tworząc aureolę piękna. Echo daleko
poniosło nasz śmiech, który odtąd zawsze będzie zwielokrotniał
się w korze i liściach drzew. Choć te opadną i rozwiną się
nowe, bez pamięci o tych, które były przed nimi...
Na końcu każdego dnia czeka cisza.
Otwiera przede mną to puste miejsce na samym dnie serca, które
przypomina, że nawet obezwładniające dobro i piękno nie mogą go
wypełnić. Są jak woda, którą pije się, aby ugasić pragnienie,
zwilżyć popękane wargi, przynieść kwiatom życie... Wystarcza
tylko na jakiś czas, a potem zawsze powraca męczący brak.
To puste miejsce jest rozmiarów Tego,
który je stworzył. Nieskończone. Kto inny mógłby je wypełnić?
Tak. Pozwolę.